W niedzielę o godz. 11:30 rozpoczęliśmy Mszą św. uroczystość odpustową w kościele filialnym w Dąbrówce. Suma odpustowa w tym roku była wyjątkowa, ponieważ w Eucharystii brali udział księża  łącząc pokolenia. Mszy św. koncelebrowanej przewodniczył ks. Adam Chyła - wikariusz z parafii Matki Bożej Królowej Polski w Chojnicach. W koncelebrze udział wzięli kapłani seniorzy: ks. Zdzisław Wirwicki - Prałat Honorowy Jego Świętobliwości, rezydent z parafii Wszystkich Świętych w Brusach i ks. Kanonik Jerzy Mroczyński - rezydent z parafii Świętej Marii Magdaleny w Czersku. Okolicznościowe kazanie wygłosił ks. Adam Chyła, w którym m.in. nawiązał do czwartej Tajemnicy Światła i cudu Przemienienia Chrystusa na górze Tabor. Zachęcał do podążania za Jego wskazówkami i wsłuchiwania się w głos Ojca, który ciągle do nas przemawia. Uroczystość zakończyła się procesją eucharystyczną wokół świątyni i błogosławieństwem Najświętszym Sakramentem oraz Te Deum. Ks. kan. Henryk Fetke, proboszcz parafii, podziękował kapłanom i wiernym za udział w uroczystości.

Coroczne święcenie pojazdów w święto patrona kierowców i podróżujących, św. Krzysztofa, jest w naszej parafii już tradycją. W tym roku w niedzielę poprzedzającą wspomnienie patrona, 25 lipca, bezpośrednio po wszystkich Mszach św. Ojciec Tyberiusz odmówił modlitwę za wstawiennictwem św. Krzysztofa o opiekę na drodze oraz udzielił błogosławieństwa kierowcom i poświęcił pojazdy zaparkowane na przykościelnym parkingu.

W niedzielę o godz. 15:00 Ksiądz Proboszcz Henryk Fetke odmówił wraz z parafianami koronkę do Miłosierdzia Bożego. Po modlitwie obejrzeliśmy przedstawienie pt. "Śladami Jana Pawła II" (autor: Renata Drewniak), które pięknie przygotowali uczniowie ze Szkoły Podstawowej w Stobnie pod opieką katechetki Aurelii Kowalik

Procesja Bożego Ciała jest publicznym wyznaniem naszej wiary i też szczególnym znakiem Boga, który rozlewa swoje błogosławieństwo i łaski. Tradycyjnie po mszy św. procesja wyruszyła ul. Kasztelańską do ołtarza przy figurze Matki Bożej, ul. Wczasową do drugiego ołtarza u Państwa Kortas, następnie do trzeciego ołtarza przy Bożej Męce na skwerze im. ks. Franciszka Nogalskiego i do czwartego ołtarza u Państwa Lorbieckich przy ul. Kasztelańskiej. Na zakończenie Uroczystości Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa Ksiądz Proboszcz udzielił obecnym wiernym błogosławieństwa Najświętszym Sakramentem i podziękował za udział w procesji.

Uroczystość otwarcia i poświęcenia odnowionego mauzoleum rozpoczęła się o godz. 12:00 Mszą św. w kościele pw. Świętej Trójcy w Raciążu. Celebransem uroczystości liturgicznej był ks. biskup Wiesław Szlachetka, który także wygłosił okolicznościowe kazanie (poniżej). Oprawę muzyczną w kościele upiększył chór parafialny św. Józefa pod dyrygenturą Pana Marcina Kiedrowskiego. Po mszy ks. bp Wiesław Szlachetka poświęcił odrestaurowany grobowiec i nowe tablice, upamiętniające pochowanych w nim członków rodu Janta-Połczyńskich. W mauzoleum, wyeksponowani w głównej kwaterze spoczywają minister rolnictwa II RP dr Leon Janta-Połczyński i jego małżonka Maria z Komierowskich oraz 11 najbliższych członków rodziny. Następnie przed grobowcem przemawiali: Prezes Zarządu Fundacji Wizja Rozwoju dr inż. Andrzej Michalak, przedstawiciel premiera RP minister Wojciech Labuda, członek Komitetu Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa przy Oddziale IPN w Gdańsku Andrzej Osipów, ks. proboszcz Henryk Fetke, burmistrz Tucholi Tadeusz Kowalski, doradca wojewody Jerzy Kowalik, potomek rodu prof. Stanisław Tyszkiewicz. Podziękowania za ogromne zaangażowanie i współpracę skierował minister Wojciech Labuda do inicjatorów tego wydarzenia Romana Zwiercana - przedstawiciela  Fundacji Pomorska Inicjatywa Historyczna, ks. kan. Henryka Fetke - proboszcza parafii oraz Tadeusza Kowalskiego - burmistrza Gminy Tuchola i jak podkreślił "efekty pracy są imponujące".

Kazanie ks. bp Wiesława Szlachetki

Proboszczu parafii pod wezwaniem Trójcy Świętej w Raciążu, w tym kasztelańskim grodzie. Szanowni Państwo reprezentujący władze państwowe i lokalne, przedstawiciele instytucji życia społecznego, oświatowego, kulturalnego i naukowego, członkowie Fundacji Pomorska Inicjatywa Historyczna z panem prezesem na czele, wszyscy ludzie dobrej woli, poszukujący prawdy, miłujący dobro i tworzący piękno, szanowni państwo, przedstawiciele rodziny Janta-Połczyńskich, umiłowana w Panu Wspólnoto Kościoła, siostry i bracia, zgromadzeni na mszy świętej w intencji ojczyzny z okazji poświęcenia odnowionego mauzoleum Leona Janta-Połczyńskiego i jego małżonki Marii oraz innych członków jego rodziny, tego zacnego pomorskiego rodu, niezwykle zasłużonego dla naszej ojczyzny. 

We Mszy świętej za ojczyznę celowo wybrałem tę dobrze znaną nam Ewangelię zapisaną przez świętego Jana apostoła, bowiem ta Ewangelia stanowi podstawy decyzji naszego narodu, który uznał Maryję za swoją Królową. A zatem nie można mówić o naszej ojczyźnie, pomijając jej Królową. Tym bardziej, że to dzisiejsze wydarzenie ma miejsce w maju, w miesiącu poświęconym jej imieniu. W Ewangelii usłyszeliśmy, że nasz Pan Jezus Chrystus, umierający na krzyżu dla naszego zbawienia, przekazał testament swojej Matce i umiłowanemu uczniowi. W myśl tego testamentu, Maryja ma być Matką umiłowanego ucznia Jana. Umiłowany uczeń, według teologicznego zamysłu czwartej Ewangelii, symbolizuje nas wszystkich, cały Kościół. A więc Maryja z woli swego Syna, ma być Matką Kościoła. Ewangelista zaznacza, że od tej godziny uczeń wziął ją do siebie, czyli od tej godziny, w której Jezus złożył swoje życie na ołtarzu krzyża za grzechy świata, Kościół wziął Matkę Jezusa do siebie. Kiedy zapoznajemy dzieje narodów, które przyjmowały wiarę Chrystusa to zauważamy, że każdy z tych narodów od godziny przyjęcia Jezusa, przyjmował także do siebie Jego Matkę. Podobnie i nasz naród, który 1057 lat temu, gdy przyjął chrzest i wiarę w Chrystusa, także wziął Jego Matkę do siebie. Powierzył Jej opiece swoje losy. A nawet obrał Ją, Matkę Zbawiciela za swoją Królową. Wyrazicielem tej woli narodu był król Jan Kazimierz, który po cudownej obronie Jasnej Góry przed Szwedami 1 kwietnia 1656 roku, uroczystym aktem oddał nasz kraj pod opiekę Matki Bożej, nazywając Ją Królową Polski. A papież św. Jan XXIII ogłosił Najświętszą Maryję Pannę główną patronką naszej ojczyzny, obok świętych biskupów i męczenników Wojciecha i Stanisława. Całe dzieje naszego narodu i państwa związane są z opieką Maryi. Nasz naród od początku odczytał i rozpoznał tę Jej obecność i opiekę. Świadczy o tym nieustanne uciekanie się pod jej obronę. Świadczą też o tym dary łaski, które przez Jej wstawiennictwo nasz naród otrzymuje, o czym mówi historia. Dla naszej ojczyzny to wielki zaszczyt, że Matka Zbawiciela jest naszą Królową. Jej królowanie to służba, bo tak Ewangelia definiuje sprawowanie jakiejkolwiek władzy. Zresztą sama o sobie powiedziała, oto ja służebnica pańska, niech mi się stanie według twego słowa. Niezwykle ważnym rysem Jej służby jest wstawiennicza modlitwa, opieka w chwilach trudnych i troska o zbawienie wszystkich swoich duchowych dzieci, które czczą ją jako swoją Królową. W tym kontekście, jakże cenna jest jej sugestia, którą dała sługom wesela w Kanie Galilejskiej - uczyńcie wszystko, cokolwiek mój Syn wam powie. Nie musimy dużo czynić. Wystarczy, że że będziemy czynili to, co Jej Syn nam powie, abyśmy z tego mieli dobre wino, czyli radość zbawienia, bo taką symbolikę ma wino z Kany Galilejskiej.

A to, co mówi do nas Jej Syn, słyszymy w naszym sumieniu. W Księdze Pisma Świętego, w dobrych radach odpowiedzialnych ludzi, którzy pragną naszego prawdziwego dobra, w nauczaniu Kościoła, w którym Duch Święty przypomina nam wszystko, co Jezus powiedział, od chrztu w Jordanie aż do Jerozolimy. I prowadzi nas do całej prawdy. To, co Jej Syn nam mówi, jest dla dalszego zbawienia. Piotr apostoł w kontekście trudnej mowy o Eucharystii na pytanie swego Mistrza, czy i wy chcecie odejść? Odpowie, Panie, do kogoż pójdziemy? Ty masz słowa życia wiecznego. To dzisiejsze wydarzenie skłania nas do głębszych refleksji nad naszą ojczyzną, nad królestwem Matki naszego Zbawiciela. 

Słowo ojczyzna pochodzi od staropolskiego ojcowizna, to znaczy ziemia ojców. Aleksander Brückner w etymologicznym słowniku języka polskiego zaznacza, że w XVI wieku w odniesieniu do ojczyzny używano łacińskiego słowa patria. Ta nazwa ma swoje źródło w greckim pater, to znaczy ojciec. Od tego greckiego słowa pater wywodzi się też słowo patriota, co znaczy rodak, obywatel, ale także od tego słowa wywodzi się słowo patriotyzm, który najogólniej oznacza umiłowanie ojczyzny. Ojczyzna to wspólny dom. Jak cenny jest ten dom, boleśnie dowiaduje się ten, kto go stracił. Być bezdomnym to wielkie nieszczęście. Utrata ojczystego domu, jego wolności, najczęściej bywa skutkiem upadku patriotyzmu, gdy prywatne interesy stawiane są ponad dobrem publicznym. Historia zaświadcza, że tak stało się też w naszej ojczyźnie. Warto tu wspomnieć, że uchwalona 3 maja 1791 roku konstytucja podczas obrad Sejmu czteroletniego, była próbą ratowania ojczyzny w obliczu zagrożeń, głównie tych wewnętrznych. Jednakże ta pierwsza w Europie nowoczesna ustawa zasadnicza nie zdążyła wejść w życie, gdyż natrafiła na opór zdrajców, zwanych targowiczanami. To oni uznali, że przez uchwaloną konstytucję w Polsce nie szanuje się wolności i praw. Dlatego zwrócili się o pomoc do Rosji, by ona obroniła ich wolności i prawa. A ta w ramach tej pomocy wraz z pozostałymi zaborcami odebrała Polsce wolność na 123 lata. 

Niestety, trzeba ze smutkiem przyznać, że targowica nie jest tylko niechlubnym reliktem przeszłości. Jednakże Polska, nawet wtedy, gdy została przez zaborców wymazana z mapy Europy, a także w mrocznych czasach nazizmu i komunizmu, przetrwała. Przetrwała dzięki Kościołowi katolickiemu. Przetrwała w rodzinach pielęgnujących wiarę i patriotyzm oraz dzięki czci oddawanej Maryi, Matce Zbawiciela. Zwycięstwo przyszło przez Maryję. Spełniło się proroctwo wypowiedziane przez kardynała Hlonda na łożu śmierci w 1948 roku. Jakże dzisiaj dziwi zachowanie niektórych naszych rodaków, którzy w imię absurdalnych ideologii, wyszydzają wizerunek naszej Matki Królowej. Jaka ciemność musi panować w ich sercach. W podobnej ciemności tkwią ci, którzy promując tak zwaną świeckość, wprowadzają zakazy obecności w przestrzeni publicznej znaków związanych z wiarą w Chrystusa. Albo uparcie usuwają z życia wartości chrześcijańskie, z których przecież wyrosła nasza ojczyzna i wyrosła Europa. Zapomina się o tym, że to właśnie chrześcijaństwo zachowało dziedzictwo grecko-rzymskie, ubogacając je duchem Ewangelii. Stworzyło cywilizację i kulturę, która nie ma sobie równej. To święty Jan Paweł II przypomniał w Europie, że demokracja pozbawiona wartości, zmienia się w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm. Pewnie dlatego środowiska lewackie, które mentalnie tkwią w marksizmie, tak bardzo go nienawidzą, bo powiedział prawdę. Jakże potrzebni są Europie ludzie sumienia. Ludzie głębokiej wiary.

Ludzie przyzwoici, ludzie dobrej woli. By Europa mogła powrócić do wartości chrześcijańskich, z których wyrosła i mogła zyskać swój prawdziwy blask i duchowe piękno, gdzie nikt nie będzie musiał żyć pod dyktatem politycznej poprawności, i gdzie dobro i zło będą nazywane po imieniu, a każdy człowiek będzie miał prawo do życia. Europie nie jest potrzebna zmiana płci, czy redefinicja małżeństwa i rodziny, czy rozszerzanie prawa do zabijania tych najsłabszych, ale, żeby Europa mogła przetrwać, musi wyzwolić się z pychy i niszczącego jej jedność egoizmu. Jakże potrzebne jest dziś Europie solidarność. 

Ta cnota, która wyrosła z ducha Ewangelii na polskim wybrzeżu, dzięki której odzyskaliśmy wolność. Dzięki której runął mur berliński. Dzięki której zniewolone narody rozpoczęły wyjście z niewoli komunizmu. Trzeba pielęgnować tę cenną wartość, której na imię solidarność, która zrodziła się ze słów Jezusa Chrystusa, odczytanych mądrością serca ludzi pracy. Nie można pozwolić na to, aby idea solidarności miała zostać wypaczona przez ludzką przewrotność. Jakże potrzebna jest dziś solidarność naszego kontynentu w niesieniu pomocy naszym braciom i siostrom na Ukrainie, którzy bronią całego cywilizowanego świata przed rosyjską agresją, przed nienasyconym imperium bezbożności, pychy i kłamstwa.

Jakże potrzebna jest dziś solidarność wszystkich ludzi dobrej woli, aby bronić świętego Jana Pawła II przed drugim atakiem, jak to określił niedawno papież Franciszek. Aby bronić tego wielkiego świadka wiary i wielkiego patriotę przed kolejnym zamachem. Pierwszy zamach, ten z 1981 roku, nie udał się. Zorganizowali go ci, którzy usilnie chcieli zająć miejsce Boga w sercach ludzi. Dzisiaj, wywodzący się z tych samych korzeni, chcą go po raz drugi zabić. Tym razem za pomocą kłamstwa, chcą zadać śmierć społeczną. Chcą w ten sposób za wszelką cenę podważyć naukę, którą głosił, naukę Ewangelii, która jest im niewygodna. Jest to zemsta za rozmontowanie komunizmu. Zemsta za zdemaskowanie fałszu marksistowskiej koncepcji świata i człowieka, z której wyrósł komunizm. A dziś z tej samej ideologii wyrasta ideologia gender, która kolonizuje umysły wielu, nawet ludzi wykształconych, i prowadzi świat do absurdu. Ale z czasem wszelka ciemność poniesie porażkę, bo Jezus Chrystus jest światłem świata, jest zwycięzcą śmierci, piekła i szatana. A więc niech się nie trwoży, serce nasze. Brońmy Kościoła naszej ojczyzny, Europy i świata autentycznym i odważnym świadectwem wiary i troską o dobro wspólne.

Niewątpliwie głęboką wiarą i umiłowaniem naszej ojczyzny, troską o jej dobro, odznaczał się śp. Leon Janta-Połczyński wraz z małżonką Marią, a także z wieloma członkami tego pomorskiego rodu. Na rzecz naszej ojczyzny, angażował się w wielu przestrzeniach życia. Jako ziemianin, jako doktor praw, polityk, działacz społeczny, minister rolnictwa i dóbr państwowych w pięciu rządach II Rzeczypospolitej, senator pierwszej i trzeciej kadencji, członek Naczelnej Rady Ludowej, która odegrała ważną rolę w odzyskaniu niepodległości i kształtowaniu się odrodzonego państwa. A jak tu nie wspomnieć jego znaczącej roli w kwestii przynależności Pomorza do Polski. A za szczególne zasługi dla Kościoła Katolickiego papież Pius XI odznaczył go orderem Świętego Grzegorza Wielkiego. To tylko niektóre fragmentaryczne wątki, ukazujące jego służbę ojczyźnie. Bogu niech będą dzięki za jego życie i dzieło. 

Pamięć o wielkich naszych rodakach jest niezwykle ważna w kształtowaniu się naszej narodowej tożsamości i patriotyzmu. A kto kocha swoją ojczyznę, ten także będzie szanował ojczyzny innych. Jakże ważnym przesłaniem dla nas stają się dziś słowa błogosławionego kardynała Stefana Wyszyńskiego, by po Bogu najbardziej kochać ojczyznę. 

Amen.

 

Copyright:  Parafia św. Trójcy w Raciążu - Diecezja Pelplińska
ul. Kasztelańska 4, 89-502 Raciąż